sobota, 5 września 2009

Plaża jako miejsce zwiadowcze....

Kleopatra Beach!!!
Plaża, leżę na leżaku pod parasolem, mam na sobie okulary przeciw słoneczne, czytam książkę i patrzę na morze oraz na ludzi. Kleopatra Beach jest miejscem do którego zmierzają wszyscy Turcy począwszy od typowych alanya boys po zwyczajnych facetów, a po co? Oczywiście na ,,zwiady’’!!!. Przechadzają się brzegiem lazurowego morza patrząc tylko i wyłącznie na leżaki. Dużo kobiet opala się topless co dla nich stanowi ogromną atrakcję i bez wyrzutów obracają się, wpatrują w dziewczyny. Bardzo dużo jest tzw. grupek zwiadowczych, które często już nie wracają same, tylko z grupą roześmianych turystek.
Sposoby grupek zwiadowczych....
Turcy na materacach w wodzie mimochodem, niespecjalnie oczywiście trącają cię sprzętami pływającym ( często idealnymi dla dzieci….)śmiejąc się do ciebie. Wypatrują potencjalne ofiary. Dziewczyna wychodzi z wody. Siada na piasku, woda ją obmywa i pryska,a co wtedy robią Turcy? Obserwują z wody i z lądu, po prostu są wszędzie. Wyłania się z morksich fal Turek koło 30stki, siada w taki sposób żeby nie być czasem za blisko ani za daleko ciebie i bez skrupułów obserwuje swoją ofiarę…Standard. Przechadzasz się plażą nie sama, wszyscy którzy idą z przeciwka na Ciebie patrzą i tylko słyszysz co chwile hello…Według wyznawanej zasady zawsze warto coś powiedzieć bo może akurat uda się zawrzeć znajomość. Jak dobrze pójdzie zabrać dziewczynę na romantyczną przejażdżkę skuterem(pożyczonym od kuzyna kolegi brata), na taras widokowy, który średnio odwiedza raz w tygodniu. No ale przecież nie sam tylko z kolejną dziewczyną… Dodatkowym plusem zdobywania turystek jest oczywiście prestiż wśród swoich kolegów.

Bardzo rozbawili mnie pewni młodzi Turcy w wieku może 10-12 lat. Oczywiście przez cały czas odbywały się popisy w wodzie, ale to było nic w porównaniu do wyczynów na plaży. Noszenie butelki na głowie, robienie salt, stawanie na rękach i na głowie oraz różne inne akrobacje. Jeden z nich nie grzeszył urodą i wdzięczył się do dziewczyn. Z mojego hotelu były dwie małe Czeszki w podobnym wieku co chłopcy. Turcy szybko wyłowili zdobycze opryskując je wodą i wyczyniając popisy tuż przed nimi. Bez skrępowania podbiegli do leżaków gdzie siedziały ich mamy , przywitali się podając rękę i zapytali dziewczynek ,,swim?’’. Tak podstawowe słownictwo angielskie jest już znane od małego. Przynęta połknięta dziewczynki uległy, co w sumie nie dziwi .Każde wyjście opalonych chłopców z wody równało się układaniem kruczoczarnych włosów w sposób taki jak pewnie robi ich starszy brat szykujące się na miasto czy też do pracy ( to tezż jest przecież okazja na znajomości).Od małego już uczą się podrywać dziewczyny i układać włosy, oni mają to chyba we krwi.

Brak komentarzy: