piątek, 21 sierpnia 2009

Turecka ulica: ludzie i moda!

Ludzie na ulicy i na plaży…. Czyli dziewczyny, kobiety, chłopacy i mężczyźni, rodziny..

Moda:
Nawiązując do sprzedawczyń od nich zacznę może pod względem mody. Dziewczyny bardzo lubią szerokie spodnie nie tylko szarawary ,które ja również nabyłam w kolorowe wzory.
Nie które zakładają obcisłe bluzki, inne trochę luźniejsze. Ogólnie w sklepach kobiet jest mało większość to przystojni chłopacy. Turczynki wnikliwie patrzą jak ubrane są turystki. Miejscowe kizlar starają się być modne szczególnie te w tych lepszych sklepach np. młodzieżowych, widać że podpatrują europejską modę, Widziałam także u niektórych tatuaże!! Tak właśnie.
Wydawałoby się, że to kraj, gdzie dziewczyna będzie skreślona za taką ozdobę, że żadna z niej będzie żona .Wiadomo, iż inaczej postrzegane są różne kwestie np. w Istanbule (jakoś nie lubię posługiwać się Stambułem)czy na wschodzie. Ale kiedy na ulicy widzi się zakrytą kobietę a dziewczynę z tatuażem robi to wrażenie. Miejscowe chcą być takie jak my, Europejki zachowując przy tym jakiś akcent np. szarawary. Podoba mi się te łączenie stylów. Teraz przykład jestem na ulicy oderwałam wzrok od restauracji, sklepów i obserwuje ludzi (bardzo to lubię)i co widzę. Idą ulica dwie kobiety , mama z 19 sto 20 sto letnią córką. Mama ma na sobie długi rękaw, długą spódnice czasem pod nią spodnie i chustę nie zawsze, a raczej zazwyczaj mało gustowną w jakieś pstrokate wzory. Koło niej idzie młoda dziewczyna bez chusty ubrana zwyczajnie, ale nie wyzywająco. Mija je kolejna kobieta którą nosi krótki rękaw z zawieszoną na ramieniu gustowną torebką, ale z chustą na głowie. Za chwile widzę rodzinę, młoda mama w chuście tym razem w bardzo pięknej z wyszukanego materiału wyglądającą na drogą.Pcha nie tani wózek, a obok niej idzie obwieszony złotem mąż, ubrany szykownie, porządnie, tradycyjnie i drogo. Wyglądają jak bogate i ważne w mieście małżeństwo, a nawet jak jakaś baśniowa arystokracja. Pewnie mieszkają w tych drogich domach, na skale przy morzu( widziałam reklamę w lokalnej alanijskiej stacji TV). Tym samym utworzyły się 4 grupy kobiet w mieście.Reasumując (konserwatywne-zakryte, bardziej wyzwolone, ale z chustą, prowokująceeuropejsko-tureckie z tatuażami i bogate, gustowne)
Kobiety podobno nie lubią turystek, bo podrywają im facetów i mają blond włosy, figurę i super ciuchy. Są wyzwolone, mimo, że to im się po części nie podoba to nie które tuecyznki farbują sobie wosy np.na blond. Turcy lubią blondynki a, w szczególności turystki …. Ale w moim hotelu np. panie sprzątaczki były bardzo miłe może ze względu na to, że w naszym pokoju do sprzątania dużo nie miały. Ja uśmiechałam się do nich i mówiłam günaydin czyli dzień dobry.

Teraz czas na chłopaków. W Barach nie mówiąc np. o Havana Club i tamtejszych barmanach, sklepach obsługa dobierana jest chyba pod względem urody. Mają kusić turystki. Uroczo machają i się uśmiechają. Dziewczyna wejdzie, zamówi bo może uda się, że ją obsłuży…Turcy lubią kolorowe t-shirty np. ze Spongebobem, Mario lub innymi śmiesznymi postaciami z kreskówek. Musi być kolorowo, dużo napisów złotych i srebrnych. Spodnie zazwyczaj jeansy lub tzw.. hawajskie, nisko opuszczone, duże klamry od pasków, spodnie założone tak alby ,,lizak’’ od butów był na widoku z marką obuwia. Włosy bardzo czarne, gęste, wystylizowane odpowiednio przycięte, na żel, sterczące, na mokro jak tylko chcesz( często z bakami) Na rękach bardzo różne bransoletki, koraliki na szyi itp. Aha i oczywiście czarne pilotki na nosie. I perfumy, perfumy, perfumy duuzo tak zeby zwabic oczywiscie ladne dziewczyny. Na ulicy roztaczają się zapachy perfum różnej maści.
Starsi Turcy chodzą ubrani bardzo zwyczajnie, trochę niedbale. Turczynki i Turcy są zazwyczaj bardzo niscy. Chłopacy mojego wzrostu troszeczkę wyżsi czyli koło 170 co im kompletnie nie przeszkadza w podrywie bo i tak przeciez są tacy fajni…. A dziewczyny średnio o wiele niższe ode mnie i nie szczupłe. Mówię o średniej bo wiadomo jak wszędzie są ludzie grubsi i chudsi.
Starsze Turczynki i Turcy są zazwyczaj przy kości. Dlatego w sklepie dla turystów raczej ubrań nie dostaną na siebie bo rozmiarówka jest jak dla dzieci…ale to pomijam.
Ogólnie Turcy śpią gdzie popadnie, w taksówkach ( są bardzo drogie-polecam klimatyzowane Dolmuse ) w sklepach np. z odzieżą pod schodami.
Na ulicy stoją plastikowe krzesełka pod każdym sklepem lub naprzeciwko koło jezdni. Na nich siedzą pracownicy sklepu którzy wypatrują potencjalne ofiary. Nie rzadkim widokiem jest również stoliczek z herbata i jedzeniem. Życie tam odbywa się na głównej ulicy wśród turystów, trąbiących samochodów i ogólnego ruchu ulicznego.Pan z restauracji pamięta Cię po paru dniach jak jadłaś u niego Kebab i pozdrawia serdecznie ,,hello dżeń dobry’’ spotykając cię na ulicy. Bardzo przyjemnie było mi jak szłam Ataturk cadde i spotkałam pewnego przystojnego sprzedawce, który parę dni temu chwycił mnie za rękę patrzył prosto w oczy i prosił żebym chociaż tylko obejrzała jego towar. Teraz wołał do mnie hello i moje imie machając przy tym ręką. Jakbym była u siebie!! W sklepie spożywczym młody Turek krojąc nam arbuza poczęstował nas kawałkiem. Takie drobne gesty a tyle pozytywnej radości..W Polsce? Zapomnij od razu by miał potrącone z wypłaty....
A na zakończenie muzyczny akcent:
Doa nazywana ,,turecką piosenkarką r&b'' współpracowała min. z wybitnym raperem Ceza:

Brak komentarzy: